TomU2D
Starszak
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Cyncynopol
|
|
Damon Albarn lubi kombinować - nagrał dwie fantastyczne płyty w ramach szalonego projektu Gorillaz (co najlepsze ów "kreskówkowy" zespół okazał się lepszy od wielu "poważnych" grup), współpracował z nieskończoną ilością artystów (m.in. kompozytorem Michaelem Nymanem), wydał zbiór demówek i muzycznych szkiców pod nazwą "Democrazy", a teraz zbratał się z basistą The Clash - Paulem Simononem, gitarzystą The Verve - Simonem Tongiem i afrobeatowym perkusistą Tonym Allenem. Czy wyszedł z tego naładowany przebojami album? Nie, wręcz przeciwnie, co najlepsze - to wcale nie jest minus tej płyty. Całość sączy się leniwie, bo nikt niczego udowadniać nie musi. Albarn mruczy sobie w bardzo akustycznych, przestrzennych arażacjach (brawa dla Danger Mouse!), przy miłym pulsowaniu basu oraz bujającej perkusji. Dużo dzieje się na drugim planie - analogowa elektronika, pogłosy, szumy, dźwięki miasta budują uroczą atmosferę, nieco w stylu "retro", ale taki urok tego projektu. Naturalnie jest to płyta strasznie "angielska" (trudno mi znaleźć lepsze określenie) i nieco snobistyczna, ale z drugiej strony jest w niej też dużo szczerości oraz autentycznej przyjemności grania, a takie rzeczy bardzo cenię. Daję piątkę i mam nadzieję, że ten rok zaskoczy nas większą ilością takich drobnych przyjemności jak ta płyta (która, raz puszczona, wyjątkowo niechętnie opuszcza odtwarzacz).
merlin.pl
|
|